Zawsze pisałem w nocy. Denerwowałem się, bo zwrotek było sporo, a ja hiszpańskiego nie znałem - tak prace nad polskim tekstem do ulubionej pieśni papieża Jana Pawła II "Barki" wspomina łodzianin, salezjanin ks. Stanisław Szmidt.
Ze względu na stan zdrowia ks. Szmidta jego wspomnienia o historii powstania "Barki" przekazał w poniedziałek PAP ks. Wojciech Kułak z Wyższego Seminarium Duchownego Księży Salezjanów w Łodzi. Ulubiona pieśń Ojca Świętego jest dowolnym tłumaczeniem z języka hiszpańskiego.
Szmidt już nie pamięta dokładnie, czy tekst powstał w 1974, czy w 1975 roku. Słowa "Barki" napisał zainspirowany pieśnią południowoamerykańską z hiszpańskim tekstem, którą do Polski przywiózł jeden z salezjanów.
"Pisałem w nocy, bo w ciągu dnia miałem dużo lekcji w naszym seminarium w Lądzie n. Wartą. Pamiętam, że denerwowałem się nad tym tekstem, bo zwrotek było sporo, a ja hiszpańskiego nie znałem. Chwytałem jakieś pojedyncze słowa, których znaczenie +wyprowadzałem+ z łaciny. Byłem zły, bo czułem, że napisałem nie to, co powinienem napisać" - wspomina ks. Szmidt.
Po raz pierwszy śpiewaną wersję "Barki" usłyszał w seminarium w Łodzi, kiedy wykonywał ją jeden z księży. "I to właśnie on, jako misjonarz i kaznodzieja, »rozwiózł« pieśń po Polsce, ucząc jej zwłaszcza młodzież" - mówił. Przyznał, że bardzo się zdziwił, kiedy śpiewano "Barkę" w Gnieźnie w 1979 roku podczas pielgrzymki Ojca Świętego do Polski, a jego zdumienie było jeszcze większe, kiedy widział, że papież śpiewa ją z pamięci.
W lutym 1980 roku ks. Szmidt przebywał w Rzymie na kursie formacji zakonnej i chciał mieć zdjęcie z papieżem. Na kilka dni przed powrotem do Polski poszedł na audiencję, udało mu się zająć miejsce przy barierce. Kiedy Jan Paweł II był jakieś trzy, cztery kroki od niego powiedział Ojcu Świętemu, że jest autorem "Barki".
"Papież zatrzymał się i stwierdził, że pierwowzór pieśni był w języku hiszpańskim. Tak, ale po polsku to ja ją napisałem. Papież ucałował mnie w czoło" - mówił Szmidt.
Salezjanin cieszy się, że Ojciec Święty tak bardzo polubił tę pieśń. Dodał, że w latach 70. było bardzo duże zainteresowanie pieśniami religijnymi z innych krajów, bo w Polsce takich utworów powstawało niewiele.
W sierpniu 2002 roku po zakończeniu mszy na krakowskich Błoniach gdy zgromadzeni zaśpiewali "Barkę", papież jeszcze raz zwrócił się do wiernych i powiedział:
"Chciałem powiedzieć, na zakończenie, że właśnie ta oazowa pieśń, prowadziła mnie z Ojczyzny przed 23 laty. Miałem ją w uszach, kiedy słyszałem wyrok konklawe, i z nią, z tą oazową pieśnią nie rozstawałem się przez te wszystkie laty. Była jakimś ukrytym tchnieniem Ojczyzny, była też przewodniczką na różnych drogach Kościoła i ona przyprowadzała mnie wielokrotnie tu - na krakowskie Błonia, pod Kopiec Kościuszki" - powiedział papież Jan Paweł II.
"Dziękuję ci, pieśni oazowa" - dodał
- zobacz relację z Błoń.
Poniżej tekst ulubionej pieśni Jana Pawła II:
1. Pan kiedyś stanął nad brzegiem,
Szukał ludzi gotowych pójść za Nim;
By łowić serca
Słów Bożych prawdą.
Ref. O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,
Twoje usta dziś wyrzekły me imię.
Swoją barkę pozostawiam na brzegu,
Razem z Tobą
nowy zacznę dziś łów.
2. Jestem ubogim człowiekiem,
Moim skarbem są ręce gotowe
Do pracy z Tobą
I czyste serce.
Ref. O Panie...
3. Ty, potrzebujesz mych dłoni,
Mego serca młodego zapałem
Mych kropli potu
I samotności.
Ref. O Panie...
4. Dziś wypłyniemy już razem
Łowić serca na morzach dusz ludzkich
Twej prawdy siecią
I słowem życia.
Pragnę służyć Panu jak najpiękniej On działa w moim życiu On ma jakieś dla mnie plany pewny projekt cały czas wypełniam Jego wole czym bardziej Go poznaje tym goręcej Go pragnę , spotykam Go wszędzie na ulicy , w Kościele podczas Mszy , na osobistym spotkaniu , w domu , w pracy praktycznie można powiedzieć że wszędzie . Wiem , że kiedy ćwierkają ptaszki czyli On daje znak, kiedy pada deszczyk to płacze , kiedy słońce świeci to On się znajduje w promieniach i patrzy na nas z góry KOCHAM GO bardzo
niedziela, 27 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz