25 kwietnia 2008 roku stał się cud
Była godzina 13:15 jechałam rowerem chodnikiem nie ulicą koło szkoły samochód wyjeżdżam pomału a spieszyłam się żeby prace oddać do szkoły chciałam ominąć samochód z całych sił zatrzymywałam rowerem nie chciał mój rower się zatrzymać uderzyłam głową o maske od samochodu przewróciłam się na prawy bok okulary miałam na chodniku a ja na ulicy leżałam nie straciłam przytomności kolana mnie bolały strasznie jakaś nauczycielka wyszłam z samochodu słyszałam że mówi o Boże chyba z 10 razy mówiła dwaj mężczyźni byli i zaraz dzwonili szybko po karetke potem po policje odziwo w 3 minuty pogotowie na sygnale przyjechał strasznie płakałam brzuch mnie bolał bo pogotowie przyjechało usztywnili mi szyje bo myśleli że może coś być z kręgosłupem zabrali mnie i też na sygnałach a chciało mi się spać było mi troche niedobrze miałam rentgena robionego chyba z pół godziny pytał mi się lekarz czy nie jestem w ciąży powiedziałam że nie jestem byli wszoku:)przyjechała policja jak leżałam na rentgenie dwaj przystojni spisywali mnie a jeden się pyta dane spisał itd pytał się czy pani piła a dlaczego tak dużo pani piła:)naśmialiśmy się a ten co nie spisywał mnie to mówił do tego kolegi że nie ma mnie denerwować wszyscy bardzo mili kręgosłup cały szyja cała i przede wszystkim czaszka cała bo czaszką walnełam o samochód później lewe kolano mnie nie bolało ale prawe kolano spuchło i nie mogłam za bardzo chodzić odebrałam rower mandat dostałam tylko dlatego że chodnikiem jechałam ja nawet nie mam karty rowerowej a o karte rowerową się nie spytali policja też byli bardzo mili i lekarzy byli wszoku że wszystko pamiętam .
Winiłam Boga że mnie opóścił ale przecież stał się cud że przeżyłam ale jednak mnie nie opóścił a miałam na szyi cudowny medalik
Pragnę służyć Panu jak najpiękniej On działa w moim życiu On ma jakieś dla mnie plany pewny projekt cały czas wypełniam Jego wole czym bardziej Go poznaje tym goręcej Go pragnę , spotykam Go wszędzie na ulicy , w Kościele podczas Mszy , na osobistym spotkaniu , w domu , w pracy praktycznie można powiedzieć że wszędzie . Wiem , że kiedy ćwierkają ptaszki czyli On daje znak, kiedy pada deszczyk to płacze , kiedy słońce świeci to On się znajduje w promieniach i patrzy na nas z góry KOCHAM GO bardzo
sobota, 26 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)