Zaufajmy Chrystusowi!

Zaufać Chrystusowi? Ale jak?
Aby móc komuś zaufać, trzeba go wpierw poznać. Tak samo jest z Chrystusem. By móc Go poznać musimy otworzyć nasze umysły, wolę i ideały wobec Jego Osoby. Musimy od siebie wymagać i kroczyć z zapałem przez życie w łączności z Nim, i ze wzrokiem skierowanym ku przyszłej rzeczywistości, która może być piękna, jeśli tylko zechcemy ją kształtować z Chrystusem.
Ponownie nasuwa się pytanie: Kim On jest? Odpowiedź zależy przede wszystkim od naszej postawy wewnętrznej. Odkrywanie Jezusa angażuje całą egzystencję. Nie lękajmy się Go! On nas nie poniża, nie odbiera wolności! On po to się narodził, aby nas całkowicie wyzwolić! Chrystus to nasz Wybawiciel, Odkupiciel, najprawdziwszy Przyjaciel, nasz Brat. Stał się jednym z nas, bowiem doświadczył naszej kruchości, słabości i chwiejności. Tak, jak nas dosięga zdrada najbliższych, tak i On jej doświadczył z jeszcze większą goryczą, bo przez cierpienie aż do śmierci. Tylko Chrystus złożył siebie w ofierze Ojcu w celu naszego wyzwolenia.
Czyż możemy pozostać obojętni na Jego Miłość?! Czyż możemy pozostać obojętni wobec naszego Odkupiciela?! Nie bójmy się, bo nie ma czego się lękać. Miłość wprowadza pokój, którego tak bardzo nam brakuje. Zawierzenie Chrystusowi wzbogaci nasze życie. Kochajmy Chrystusa! Życie z Nim - ożywione i użyźnione przez sakramenty (sakrament pokuty i pojednania oraz Eucharystię) - jest najwspanialszą przygodą. On na nas czeka... nieustannie. Zawsze będzie pukał do drzwi naszego serca. Możemy Go zaprosić, lub nie. Jeśli będziemy trwać niewzruszenie - w naszym życiu mogą zajść zmiany tylko na gorsze. Jeśli natomiast powierzymy Mu nasze życie - On przemieni je i uczyni najpiękniejszą przygodą. Ci, którzy twierdzą, że życie z Jezusem jest nudne, mylą się i to bardzo. Nie zabraknie w nim dreszczyku emocji. Bo zabraknąć nie może chociażby z tego względu, iż kroczenie za Panem jest nieustającą walką człowieka z mocami ciemności. Spójrzmy na Jezusa. Czy Jego życie było nieciekawe? Wokół jego Osoby zbierały się tłumy, wybuchały skandale... zawsze coś się działo. A On zarażał swą PASJĄ MIŁOŚCI tych, którzy Mu się oddali. Pośród "burz", jakie wywoływali i nadal wywołują Jego przeciwnicy niezmiennie trwa - On: Jezus, źródło MIŁOŚCI. Odnówmy więc nasze życie i świat w Chrystusie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz