- Ile razy zauważyłeś, że nie jesteś zadowolony z życia. Odczuwasz ciągle jakiś brak satysfakcji, pragnienie czegoś więcej: większego szczęścia, większej miłości, większego zadowolenia. I sam nawet nie wiesz, że tęsknisz za Bogiem: nie za jakąś świętą rzeczą, lecz za Osobą – osobą kochającego Boga.
- Jak kamień spada w dół, a drzewo rośnie w górę, tak Twoje serce ciągle wyrywa się przed Ciebie i tęskni za Bogiem. Jest w Tobie małe dziecko, które każdego dnia staje przed Bogiem i prosi: „Tylko mnie kochaj”.
- Posłuchaj tego pragnienia. I bądź pewien, że pragnieniem Boga jest dawać Ci miłość. Bóg chce ją dawać za darmo, nieustannie i trwale. Jeśli mężczyźnie jakaś piękna kobieta „zakręci” w głowie, to ten potrafi dla niej zaryzykować wszystko. A to Bóg jest Oblubieńcem, który oszalał na Twoim punkcie i z miłości do Ciebie zaryzykował wszystko. Postanowił podzielić się wszystkim, co miał – po prostu dał Siebie. Byś był pewien tego daru, Bóg ubrał swoją miłość w cierpienie na krzyżu. Powiedział Ci wtedy: „kocham Cię bardziej niż własne życie”. Bóg ma do Ciebie wielką słabość. Biblia mówi, że Jezus „został ukrzyżowany wskutek [swej] słabości” (2Kor 13,4), słabości do Ciebie.
- Pierwszym słowem, jakie Bóg kieruje do Ciebie jest słowo miłości i akceptacji. Jego miłość jest całkowitym darem – „Bóg pierwszy nas umiłował” (por. J 4, 10). Bóg nie mówi: „Popraw się, a potem przyjdź do mnie”. On mówi: „Teraz posłuchaj swego pragnienia i pozwól mi Cię kochać”.
Modlitwa
Boże, moje ciało i mój duch krzyczą z tęsknoty za Tobą. Tyle razy uciekałem przed sobą samym, by nie słyszeć tego wewnętrznego pragnienia. Dziś już nie chcę uciekać. Przyjmij mnie, dotknij. Całą moją duszą wołam do Ciebie: „Tylko mnie kochaj”. Uczyń mnie szczęśliwym i otwartym na fascynujące rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz